Stojąc ciągle w poczekalni.
Dziś znów wypatruję listonosza, czekam też na kuriera. Czekam aż dziecko zaśnie i czekam żeby kawa trochę wystygła. Czekam aż mąż wróci z pracy, czekam na promocje w sklepach. Czekam na ładną pogodę, czekam na święta, czekam aż córka zacznie mówić normalne słowa. Jakby nie patrzeć ciągle na coś czekam. Czuję się jakbym całe życie stała w poczekalni.
A u Was też tak jest? Pewnie tak. Każdy na coś czeka, oczekuje i nie może się doczekać.
I tak sobie myślę, że przecież życie ucieka nam przez palce.
Mijają nas krótkie chwile, które bez wątpienia są warte przeżycia, ale one paradoksalnie, nie mają czasu by zaczekać aż nam nadejdzie lepszy moment.
Często zaprzątając sobie głowę myślami: "a kiedy to nastąpi" "może dziś" "nie mogę się doczekać" "kiedy to się stanie" nie zauważamy tego co jest obok nas, takich malutkich radości, które nadają życiu sens.
A tak naprawdę nigdy nie wiemy, czy to na co czekamy nastąpi, czy się nie rozczarujemy lub kogoś nie zawiedziemy.
Myśląc ciągle o takich rzeczach tracimy czas i sens.
Tak jak ja np, zamiast czekać aż kawa trochę przestygnie powinnam zacząć delektować się jej aromatem, zamiast czekać aż dziecko zaśnie, poczytać w tym czasie książkę, zamiast czekać na ładniejszą pogodę to zacząć doceniać uroki takiego dnia jaki mamy za oknem.
Po prostu zacząć dostrzegać moment i chwilę.
Żyć chwilą. Żyć tu i teraz i nie odkładać niczego na potem. Potem już może być za późno. Chodzi o to, by życia nie spędzić na ciągłym oczekiwaniu a zacząć czerpać z niego pełną parą.
A u Was też tak jest? Pewnie tak. Każdy na coś czeka, oczekuje i nie może się doczekać.
I tak sobie myślę, że przecież życie ucieka nam przez palce.
Mijają nas krótkie chwile, które bez wątpienia są warte przeżycia, ale one paradoksalnie, nie mają czasu by zaczekać aż nam nadejdzie lepszy moment.
Często zaprzątając sobie głowę myślami: "a kiedy to nastąpi" "może dziś" "nie mogę się doczekać" "kiedy to się stanie" nie zauważamy tego co jest obok nas, takich malutkich radości, które nadają życiu sens.
A tak naprawdę nigdy nie wiemy, czy to na co czekamy nastąpi, czy się nie rozczarujemy lub kogoś nie zawiedziemy.
Myśląc ciągle o takich rzeczach tracimy czas i sens.
Tak jak ja np, zamiast czekać aż kawa trochę przestygnie powinnam zacząć delektować się jej aromatem, zamiast czekać aż dziecko zaśnie, poczytać w tym czasie książkę, zamiast czekać na ładniejszą pogodę to zacząć doceniać uroki takiego dnia jaki mamy za oknem.
Po prostu zacząć dostrzegać moment i chwilę.
Żyć chwilą. Żyć tu i teraz i nie odkładać niczego na potem. Potem już może być za późno. Chodzi o to, by życia nie spędzić na ciągłym oczekiwaniu a zacząć czerpać z niego pełną parą.
Komentarze
Prześlij komentarz