Obserwatorzy

Trochę wspomnień z dawnych lat.

Dwa lata temu, dokładnie 2015 roku, o tej porze świeciło słońce-pamiętam dokładnie, jak zaczynaliśmy oddychać nowym, lepszym powietrzem, Niby takie samo jak wszędzie, a jednak inne, tajemnicze, z wielkimi nadziejami i planami. Dwa lata temu, rozpoczęliśmy nasz pierwszy dzień w UK.

Dzień wcześniej jeszcze w autobusie, zmęczeni, nie wyspani, jazda trwała około 36 godzin. Nie mogliśmy się doczekać tego momentu, żeby w końcu wysiąść i rozpakować walizki i zacząć wszystko od początku. To miał być taki lepszy start, lepsza przyszłości. Przyjechaliśmy pozytywnie nastawieni, pełni optymizmu i zapaleni do pracy, dzięki której chcieliśmy zrealizować nasze marzenia.


Ale od początku zaczęły się schody, gdy przybyliśmy do hotelu roboczego, w którym mieliśmy mieć pokój okazało się, że nigdy nie było rezerwacji na nasze nazwisko. Upchnięto nas do pokoju jednoosobowego i jakoś musieliśmy przetrwać tę noc, na drugi dzień mieliśmy dostać normalny pokój. Musieliśmy się jednak gnieździć w tym malutkim pokoiku przez półtora miesiąca...


Nie przejmowaliśmy się z tym na początku, bo przecież miało być już tylko lepiej. 6 września poszliśmy poznawać miasto, szukać przyjaznych miejsc, poznawać pierwszych Polaków na obczyźnie. Wszystko było takie nowe, fascynujące, inne od tego co znaliśmy do tej pory. Pamiętam, że tego dnia zgubiliśmy się, bo architektura jest tam tak specyficzna, że każda ulica, każdy dom wyglądają niemal identycznie.



Znajomi pytają mnie, dlaczego lubię wspominać tamte czasy, dlaczego nie wyrzucę tego z pamięci skoro było mi tam tak źle. Wspominam, bo przecież nie tak dawno żyłam tamtym życiem, przebywałam tam, między tamtymi ludźmi, w tamtym klimacie. Wydarzyło się tam sporo zdarzeń. Przecież tam dowiedziałam się o ciąży i tam na świat przyszła moja córka. Nie da się ot tak wymazać tak ważnych w życiu spraw. Dokąd będzie mi tylko pamięć służyć, tak często będę wspominać, mimo złych momentów, które przeważały, były też te dobre. Zostawiłam tam kawałek siebie, kawałek swojego życia, do którego nie raz będę tęsknić i wdychać.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przekąski na spotkaniu blogerek

Kakao ceremonialne

Francuskie lane perfumy