Tak bardzo uwielbiam nowości, że gdybym była milionerką to chyba raz w miesiącu wymieniałabym wystrój mieszkania od A do Z. Bardzo szybko mnie nudzi taka monotonia, więc często staram się chociaż zmienić wystój półek, tu jakaś nowa świeczka, tam w ramce wymienione zdjęcie, nowe kwiaty czy zasłony. Ale jak ktoś ma taką manię jak ja, to szybko można poczuć niedosyt ;) U mnie takim priorytetem,tym co najbardziej chciałam zmienić były parapety. Są dość stare, betonowe, mają pewnie kilkanaście lat albo i więcej. Jak to w życiu bywa to albo nie było funduszy, a jak się już udało coś odłożyć to nagle pojawiały się pilniejsze sprawy. I już myślałam, że pozostanie mi się do nich przyzwyczaić i po prostu życ. Aż do momentu, gdy poszłam na zakupy do Biedronki , przeglądając co mają ciekawego, natknęłam się na okleinę do mebli i okien. Czy jakoś tak się to nazywa. Zapłaciłam za nią kilkanaście złotych, a wystarczyła mi na dwa parapety i zostało jeszcze kilka skrawków, które z pewnoś