Obserwatorzy

Bycie dziadkami to nie obowiazek a przywilej

Czas na odpoczynek. Chwila relaksu dla mnie. Gorąca kawa i gazeta. Przeglądając strona po stronie natknęłam się na artykuł dotyczący tego czy dziadkowie powinni zajmować się wnukami, czy mają prawo zająć się w końcu sobą.  Pomyślałam sobie, że temat bardzo ciekawy i sama z chęcią poczytam o czymś na co mam już wyrobione swoje zdanie. Może akurat rzuci to na mnie nowe światło spostrzegania sprawy




Można powiedzieć, że artykuł został podzielony na dwie części, w jednej wypowiadali się rodzice, którzy mówili, że bycie dziadkiem i babcią to obowiązek, a z drugiej strony ci, którzy uważali to za przywilej.
Ja z pewnością należę do tej drugiej strony. Do osób, które nie naciskają swoich rodziców by niańczyli moje dzieci.
Zachodząc w ciąże wiedziałam z jak wielką odpowiedzialnością i masą wyrzeczeń będzie się wiązać rodzicielstwo. Wiedziałam, że na wszystko będę zdana sama, zwłaszcza, że rodzina była tysiące kilometrów ode mnie. Nawet już po powrocie nie myślałam by obarczyć moich rodziców swoimi obowiązkami w stosunku do dziecka.
No nie, oni już swoje wychowali, teraz czas na mnie.
Szczerze mówiąc nie rozumiem, takiego myślenia " nie pójdę na wesele/imprezę/gdziekolwiek bo moi rodzice nie chcą zostać z dzieckiem"

Od czasu do czasu to i owszem, można skorzystać z pomocy rodziców, poprosić ich by zostali z wnukiem 2 godziny, żeby spokojnie zrobić zakupy bez zwalania wszystkiego z półek. Sama korzystam z takiej pomocy. Bo i ja mogę jak człowiek wejść do sklepu i dziadkowie mogą w spokoju, bez mojego nadzoru, spędzić trochę czasu z wnuczką.
Ale na tym ich rola się kończy, pomóc, chwilę przybawić, kupić jaką zabawkę czy herbatnika. Oczywiście jeśli mają na to czas. Nie powinni rezygnować z własnej samorealizacji i planów tylko dla naszego spokoju.

Bo właśnie teraz jest ich czas. Czas dla naszych rodziców, dzieci mają odchowane, nie muszą gnać za pracą. czas by nacieszyli się sobą i swoim życiem, aby obudzili w sobie dawne pasje, aby zaczęli spełniać marzenia, na które całe życie pracowali lub po prostu nie mieli na to czasu.

Nie zrozumcie mnie źle, nie chodzi mi by odizolować się od rodziny i żyć w 100% samodzielnie, ale o to, że zanim przyjdziemy niespodziewanie lub z maślanymi oczami będziemy prosić własnych rodziców by zostali kolejny dzień lub noc z dzieckiem, żebyśmy się zastanowili czy może oni nie chcieliby ten czas spędzić inaczej. Większość dziadków nie powie o tym, wręcz będzie widać że się cieszą z naszej propozycji, ale to tylko ludzie i uszanujmy to.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przekąski na spotkaniu blogerek

Kakao ceremonialne

Francuskie lane perfumy