Krem na każdą pogodę Nivea Baby-testowanie
Za oknem pada deszcz, jest ponuro i zimno. W taką pogodę najchętniej zaszyłabym się w domu z gorącą czekoladą, grubym kocem i dobrą książką. Ale to tylko marzenia, moja córka z utęsknieniem patrzy za okno, chociaż ma dopiero roczek, wygląda jakby tylko czekała aż deszcz przestanie padać by wyjść na zewnątrz.
Pewnie tak zrobimy, więc już teraz szykuję nam ciepłe ubrania i dodatkowy koc na wypadek, gdyby nas dopadł mocny wiatr.
Idąc z małym dzieckiem na spacer trzeba pamiętać nie tylko o odpowiednim ubiorze, ale i o ochronie delikatnej skóry dziecka, która jest bardzo podatna na ostre zawirowania pogody.
Nie dawno udało mi się dostać do testowania kremu Nivea Baby, kremu na każdą pogodę.
Dopóki go nie dostałam nie wiedziałam, że go potrzebuję, a teraz nie wyobrażam sobie wyjścia na spacer bez zapasu w torebce. Jest to niezbędnik każdej mamy, ale jak ze wszystkim nie należy przesadzać i stosować z rozsądkiem :)
To właśnie on nie jeden raz uratował mnie z opresji. Doskonale chroni wrażliwa skórę maluszka, przed wiatrem i chłodem, mrozem i nawet słońcem, dzięki zawartemu w sobie wyciągu z nagietka. Lekka konsystencja sprawia, że aplikacja kremu jest łatwa i szybka, gdy zapomnę nałożyć krem w domu, bez problemu mogę zrobić to w biegu na spacerze. Tubka mieści się w dłoni, bez problemu można schować ją do torebki. Wydaje się malutka, ale to tylko pozory, bo jest bardzo wydajna i wstarcza na długi czas.
Dodatkowym atutem jest zawartość w tym kremie pantenolu, który ma za zadanie łagodzenie podrażnien i redukcję zaczerwienień.
Korzystając z okazji wspomnę tylko, że krem Nivea ( ten kultowy) był w mojej rodzinie dosłownie od wieków. Jako dziecko, pamiętam, jak leżał gdzieś schowany w szafce pod zlewem,a babcia trzymała go obok pudełka na nici. Aż łezka zakręciła się w oku, pisząc tę recenzję nie pomyślałabym, że wzbudzi tyle wspomnień. Produktów nivea używam nie od dziś. I z pewnością szybko nie zakończę tej tradycji.
Pewnie tak zrobimy, więc już teraz szykuję nam ciepłe ubrania i dodatkowy koc na wypadek, gdyby nas dopadł mocny wiatr.
Idąc z małym dzieckiem na spacer trzeba pamiętać nie tylko o odpowiednim ubiorze, ale i o ochronie delikatnej skóry dziecka, która jest bardzo podatna na ostre zawirowania pogody.
Nie dawno udało mi się dostać do testowania kremu Nivea Baby, kremu na każdą pogodę.
Dopóki go nie dostałam nie wiedziałam, że go potrzebuję, a teraz nie wyobrażam sobie wyjścia na spacer bez zapasu w torebce. Jest to niezbędnik każdej mamy, ale jak ze wszystkim nie należy przesadzać i stosować z rozsądkiem :)
To właśnie on nie jeden raz uratował mnie z opresji. Doskonale chroni wrażliwa skórę maluszka, przed wiatrem i chłodem, mrozem i nawet słońcem, dzięki zawartemu w sobie wyciągu z nagietka. Lekka konsystencja sprawia, że aplikacja kremu jest łatwa i szybka, gdy zapomnę nałożyć krem w domu, bez problemu mogę zrobić to w biegu na spacerze. Tubka mieści się w dłoni, bez problemu można schować ją do torebki. Wydaje się malutka, ale to tylko pozory, bo jest bardzo wydajna i wstarcza na długi czas.
Dodatkowym atutem jest zawartość w tym kremie pantenolu, który ma za zadanie łagodzenie podrażnien i redukcję zaczerwienień.
Korzystając z okazji wspomnę tylko, że krem Nivea ( ten kultowy) był w mojej rodzinie dosłownie od wieków. Jako dziecko, pamiętam, jak leżał gdzieś schowany w szafce pod zlewem,a babcia trzymała go obok pudełka na nici. Aż łezka zakręciła się w oku, pisząc tę recenzję nie pomyślałabym, że wzbudzi tyle wspomnień. Produktów nivea używam nie od dziś. I z pewnością szybko nie zakończę tej tradycji.
Komentarze
Prześlij komentarz