Obserwatorzy

Macierzyństwo od drugiej strony

Zanim zaszlam w ciążę, zanim w ogóle zaczęłam planowac rodzinę, wszedzie widziałam obraz "idealnej mamy", który był kreowany na kazdym kroku. Mamy ciągle uśmiechniętej, szczęśliwej, pięknie ubranej o idealnej figurze z zawsze swieżym makijażem. Mamy, która ma czas na wszystko, zawsze wypoczątej, która potrafi zrobić milion rzeczy w jednym czasie.
Jednak moja ciąża i macierzyństwo zweryfikowały utworzny w głowie obraz. A wszystko to co było pokazane przez różowe okulary, okazało się goryczą nie do przełkniecia.



Niestety, przez taki właśnie wizerunek macierzyństwa wiele kobiet po porodzie popada w depresję, bo w głowie im siedzi, że nie są dobrymi mamami, że nie radzą sobie z własnymi emocjami i nie rozumieją dlaczego dziecko ciągle płacze.
Czesto w głowach kołują się pytania :"ale czego moje dziecko nie śpi w nocy? Przeciez tamta mama na zdjeciach aż promienieje, podczasgdy ja sama wyglądam jakby po mnie walec przejechał"

Ja się tak właśnie czułam, każdego dnia, pierwsze miesiące po urodzeniu córki byłam całkowicie "off-line" 
To był koszmar, twarde spotkanie z rzeczywistością, brak wsparcia z zewnątrz i dobre rady w stylu:
"uśmiechnj się, przejdź sie na spacer, będzie lepiej" 
" nudzi ci się to wymyślasz problemy"
" dziecko nie może widzieć smutnej mamy"
"ciagle płacze? Napewno robisz wszystko źle"

Dopiero, gdy zrozumiałam, że urodzenie dziecka, to początek wspolnej drogi, którą trzeba przejść samemu, przeżyć na własnych błędach i polegać na własnej intuicji, to zobaczyłam macierzyństwo w całkiem nowych barwach, całkiem przyjemnych, chocaż nadal przerażających.

Bo jako mama masz nadal prawo do popełniania błędów, do strachu i niewiedzy w wielu kwestiach.
Masz prawo czuć się źle, zmęczona i bezsilna.
Masz prawo czuć, że cie to wszystko przerasta, a dziecko może widzieć twoje emocje, nie tylko te dobre, ale całą paletę nastrojów, bo widząc to wszystko, samo uczy sie o swoich własnych emocjach.

Chociaż od narodzin mojego pierwszego dziecka minęło ponad 5 lat, to wciąż czuję, że nie wszystko wiem, każdego dnia uczę się poznawać świat na nowo, oczami moich dzieci, ciagle wiele rzeczy jest dla mnie zagadką, ale przestałam już ulgać presji i tego życzę każdej z was, by przeżyć życie po swojemu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przekąski na spotkaniu blogerek

Kakao ceremonialne

Francuskie lane perfumy